Jesień już za pasem, więc warto zastanowić się nad zmianą zapachów, które będziemy roztaczać w towarzystwie. Niektóre perfumy mają ponadczasowy i wielosezonowy charakter, więc można ich używać cały rok. Są jednak i takie, które idealnie nadają się na coraz chłodniejsze, często przeplatane deszczem, jesienne dni. Oto 10 idealnych męskich zapachów na jesień.
- Zobacz również | 10 modnych zapachów dla kobiet (jesień 2014)
Dior Fahrenheit
Dior Fahrenheit to jeden z najpopularniejszych męskich zapachów, także w Polsce. Perfumy miały swoją premierę w 1988 r., a co roku znajdują się wśród bestsellerów. Kompozycja drzewno-kwiatowo-balsamiczna jest określana przez producenta jako dystyngowana i bogata, a jednocześnie subtelna. Tego wyrazistego zapachu nie sposób pomylić z innymi.
Nuty: głóg włoski, kapryfolium, drewno sandałowe, cedr, paczula.
Givenchy Pi
Givenchy Pi to prawdziwe zjawisko. Perfumy swoją oryginalnością przełamują konwencje, zatem jest to zapach tylko dla śmiałych mężczyzn. Mężczyzna Pi jest aktywny, myśli i działa dynamicznie, stale przekracza własne granice. Zmysłowa kompozycja jest idealna na wieczór.
Nuty: sosna, drzewo gwajakowe, pomarańcza, galbanum, mandarynka, nasturcja, bazylia, wanilia, migdały.
Thierry Mugler Amen
Thierry Mugler Amen to orientalno-drzewny zapach, wprowadzony do sprzedaży w 2012 r. Być może to teraz nienajlepsza rekomendacja, ale tworząc perfumy Thierry Mugler inspirował się Oscarem Pistoriusem, który zanim został zamordował swoją dziewczynę, bił rekordy szybkości… nie mając nóg. Perfumy nadają się zarówno do zajęć sportowych, jak i wieczornych spotkań ze znajomymi.
Nuty: mięta, jałowiec, kardamon, pieprz, paczula, drzewo.
Dolce&Gabbana Pour Homme
Dolce&Gabbana Pour Homme to cytrusowy, pobudzający zapach, który jest symbolem męskości i indywidualności. Perfumy wyróżniają się na tle innych bogactwem składników. Wprowadzony do sprzedaży w 1994 r. zapach zdobył wszystkie możliwe nagrody Academia del Profumo. Podobno zapach Dolce & Gabbana Pour Homme rozpylony na ciele mężczyzny rozpala kobiece zmysły do czerwoności.
Nuty: pomarańcza, bergamotka, neroli, mandarynka, cytryna, szałwia, kardamon, pieprz, lawenda, estragon, cedr, drzewo sandałowe, kumaryna, piżmo, irys, tytoń.
CK One Shock
CK One Shock jest stosunkowo nowym zapachem (wprowadzono go na rynek w 2011 r.), uzyskał już status kultowego. Perfumy opierają się na pikantnych składnikach wywołują przyjemną, kameralną atmosferę. CK One Shock dla mężczyzn przypomina zapach… napoju energetycznego. Koktajl składników czyni ten zapach oryginalnym i uwodzicielskim. Perfumy są pomyślane dla spontanicznych mężczyzn, prowadzących intensywny tryb życia. Flakon z napisem w stylu graffiti podkreśla niebanalny charakter tego zapachu.
Nuty: lawenda, klementynka, ogórek, kardamon, bazylia, pieprz ambra, paczula, piżmo, tytoń, drzewo.
Yves Saint Laurent Opium
Yves Saint Laurent Opium dla mężczyzn to orientalno-kwiatowo-korzenny zapach, którego nie sposób przeoczyć. Egzotyczne składniki z całego świata dodają mężczyznie energii i pewności siebie. Perfumy zostały wprowadzone do sprzedaży w 1995 r. i dopiero z czasem zyskały uznanie. Flakon inspirowany jest pudełkiem intro, które samurajowie nosili przypięte do pasa.
Nuty: mandarynka, anyż, czarna porzeczka, jaśmin, lawenda, magnolia, imbir, pieprz, wanilia, geranium, paczula, karmel, drzewo cedrowe.
Chanel Bleu de Chanel
Chanel Bleu de Chanel to stosunkowo nowy zapach, wprowadzony na rynek w 2010 r. Chanel Bleu de Chanel to orientalny zapach stworzony przez firmę założoną przez ikonę świata mody – Coco Chanel. Perfumy są eleganckie i jednocześnie zabawne. W ciemnym flakonie znajdziemy mieszankę cytrusów i drzew z dodatkiem przypraw. To jeden z tych zapachów (obok choćby Givenchy Pi), które pozwalają wyrwać się ze stereotypów i zaprezentować swoją indywidualność.
Nuty: pieprz, mięta, grejpfrut, wetiweria, muskat, jaśmin, labdanum, imbir, paczula, cedr, drzewo sandałowe.
Paco Rabanne 1 Million
Zapach Paco Rabanne 1 Million to podróż przez życie ambitnego mężczyzny, który dokładnie wie, czego oczekuje od życia. Perfumy wzmocnią w każdym mężczyźnie determinację i dążenie do perfekcji. Zapach 1 Million jest elegancki i luksusowy, czego dowodem jest złoty flakon zaprojektowany przez Noe Duchaufour.
Nuty: grejpfrut, czerwona pomarańcza, mięta, pieprz, róża, cynamon, biała skóra, białe drzewo, paczula, amber.
Ralph Lauren Safari
Ralph Lauren Safari to męski zapach, inspirowany stylem angielskiej arystokracji. Produkty tego amerykańskiego domu mody są uznawane za perfekcyjne, a to dzięki dbałości o najmniejsze detale. W Safari jest ukryte kilka różnych nastrojów, które pozwolą wyrwać się z codziennej rutyny. Flakon perfumy wygląda jak luksusowa butelka whisky, która należała kiedyś do wyposażenia każdego angielskiego dżentelmena.
Nuty: lawenda, bazylia, rozmaryn, estragon, goździki, cedr, tytoń, skóra, wetiweria, drzewo sandałowe.
Guerlain L’instant pour Homme
Ten, stworzony w 2004 r., zapach to zupełne inne podejście do męskich zapachów – połączenie lodu i ognia. L’instant to ekscytujące zestawienie energicznych nut cytrusowych z ciepłymi nutami drzewnymi. Te perfumy są bardzo nowoczesne, choć przepełnione klasyką i elegancją charakterystyczną dla Guerlain.
Nuty: jaśmin, cytryna, anyż, kakao, pieprz, paczula, hibiskus, herbata lapsang, drzewo sandałowe.
Osoba piszaca ten artykul totalnie nie zna sie na perfumach… Bledy w opisach, jak juz ktos wczesniej wspomnial- „polecane” zapachy w tym przypadku chyba przez ekspedientke Douglasa czy Sephory, dajace jak najwieksza prowizje od sprzedazy.
I najwazniejsze: nie istnieje slowo „PERFUM”. Od perfum nie da sie utworzyc liczby pojedynczej, tak jak od np.spodni. Tak jak nie istnieje jeden „spodzień”, tak nie ma czegos takiego jak jeden perfum. Litosci…
Perfumy powinny podkreślać naszą wyjątkowość. Polecam poszukać swojego zapachu pośród tych mniej popularnych a równie dobrych niekoniecznie kosztujących fortunę. 1 Million pachnie może i ładnie ale to popularny i wręcz zarżnięty zapach. Jest go wszędzie w brud. Podobnie pozostałe wymienione zapachy.
Hahaha PR 1 milion elegancki i luksusowy? Bardzo dobry dowcip, przecież to jest typowy zapach dla żelusiów w klubie. Pójdziesz na jakąś impreze i na bank kogoś spotkasz co się tym oblał 🙂 Ot, czasem można się nim psiknąć, ale nosić takie coś dzień w dzień to gruba przesada. Mocno syntetyczny i po pewnym czasie przytłaczający.
Bleu de Chanel – najgorszy męski zapach od Chanela, najbardziej sztuczny. Już lepiej brać AHS Eau Extreme.
Farnheita można lubić, można nie lubić. Faktycznie jest bardzo popularny, więc może lepiej znaleźć coś czym można się wyróznić?
Ralf Lauren- więcej pracy włożyli w butelkę i samą otoczkę niż w sam zapach.
Opium i Givenchy PI są faktycznie dobre, ale nie do każdego i nie dla każdego pasują. CK One Shock, całkiem niezły słodziak – ale w tej kategorii jest wiele lepszych wyborów.
Najbezpieczniejszy wybór z tych wszystkich to Guerlain L’instant.
Ale sama lista strasznie do d*py i według mnie to całe „modne” działa na tylko jednym:
wchodzi ktoś kompletnie nieobeznany do perfumerii z zamiarem kupna „dobrych” perfum i bierze pierwszą lepszą butelkę polecaną przez sprzedawcę, którego najczęściej opłaca Paco Rabanne by polecał ciągle to samo, niezależnie od:
-wieku klienta
-okazji
-pory roku
i można tak jeszcze wymieniać długo. I się nakręca głupia spirala „mody”, korzystająca garściami z niewiedzy konsumentów.
Informacja o A*Menie dotyczy A*Mena Pure Shot – niech ktoś to poprawi, bo w oczy kole.
Wow PACO RABANE 1MILLION „praca,spotkania,imprezy z dziewczyną,w domu” od 2007 po dziś dzień Kupiony w Nantes – Francja, oraz Dior Fahrenheit od 1995 Tata podarował mi na 14urodziny , zawsze podobał mi się ten zapach używam po dziś dzień „imprezy z kumplami,jak biegam,spotkania rodzinne,wakacje” dwa zapachy ,a zupełnie inne zastosowanie. POLECAM WSZYSKIM .
Miałem kiedyś 1 milion. Jest już długo na rynku. Bardzo ładny zapach ale brak mu szczypty ostrości. Jest jeszcze wersja Intense. Tej nie miałem ale wąchałem i też całkiem miły aromat. Miałem Chanel Bleu. Sczerze powiem, że nie pamiętam jak to pachniało ale musiało mi się podobać skoro kupiłem bo w perfumerii spędzam około 20 minut gdy wybieram zapach i nie ma mowy bym na drugi dzień stwierdzi, że to jednak nie to;)
Mój ulubiony zapach to był The Beat od Burberry ale zniknął wreszcie z sephory i już podobnego nie znalazłem.Online jest ale nie lubię kupować perfum (przeważnie wód toaletowych) przez internet.
„Perfuma”? Od kiedy jest to poprawne określenie? Jeśli już, to perfumy. A Bleu de Chanel stworzył Jacques Polge, o ile chce się pisać o ich twórcy. Zostawmy w spokoju Coco, która odeszła już dawno temu…