W poprzednim artykule prezentowaliśmy zestawienie samochodów do 10 tysięcy złotych, na które warto zwrócić uwagę. Tak jak zapowiadaliśmy, będziemy prezentować podobne poradniki w ciągu nadchodzących tygodni. Dzisiaj poprzeczka cenowa idzie w górę. Czym warto się zainteresować, mając do wydania około 20 tysięcy złotych?
Tak jak w poprzedniej części, postaramy się pokazać modele z różnych segmentów, żeby łatwiej było wybrać coś odpowiedniego dla siebie. Przy tworzeniu tej selekcji sprawdzaliśmy raporty wspomnianego w poprzednim tekscie niemieckiego TÜV oraz staraliśmy się zaprezentować najciekawsze z dostępnych samochodów. Oto, co nam wpadło w oko.
VW Golf
Zaczynamy od klasyka, czyli Volkswagena Golfa piątej generacji. Jest to bardzo popularny model zarówno na naszym rynku, jak i u zachodnich sąsiadów. Golfy każdej generacji mocno trzymają wartość, więc ceny używanych pojazdów nie spadają zbyt szybko, zatem nie czekajmy na przecenę. Podstawowego, 75-konnego silnika 1.4 lepiej unikać, chyba, że chcemy tylko toczyć się po mieście. Lepiej sięgnąć po większy 1.6 lub turbodoładowany 1.4 TSI. Są one dynamiczne i niezbyt łakome na paliwo, jednak przy cięższej prawej stopie będzie widać wyższe spalanie niż u diesli. A te u Volkswagena są naprawdę warte uwagi. Staromodny 2.0 SDI można pominąć, natomiast 1.9 TDI (105 lub 115 KM) i 2.0 TDI (140 KM i – od 2006 roku – 170 KM) są szybkie, mocne i ekonomiczne. Zwłaszcza 1.9 TDI w wersji Bluemotion pozwala bez specjalnego wysiłku osiągnąć spalanie na poziomie 4,5 l/100 km. Ta generacja była pierwszym modelem VW, która otrzymała 5 gwiazdek NCAP za bezpieczeństwo, co także warto wziąć po uwagę. Z powodu powolnej utraty wartości, Golfa będzie także stosunkowo łatwo sprzedać, jeżeli już nam się znudzi. Model słynie z niezawodności.
Toyota Avensis
Druga generacja Avensisa jest sporym krokiem w przód, w porównaniu z pierwszą wersją. Widać wpływy z luksusowej marki japońskiego koncernu – Lexusa, dlatego poruszając się Avensisem ma się poczucie jazdy samochodem wyższej klasy. Toyotę docenią zatem przede wszystkim wielbiciele komfortowej jazdy. Może nie dostarcza ona tyle wrażeń z jazdy co segmentowi rywale (Ford Mondeo, Peugeot 407), lecz z pewnością bije ich na głowę niezawodnością, która naprawdę jest wyjątkowa. Dodaj do tego 5 gwiazdek NCAP, uzyskanych za świetne wyniki w testach zderzeniowych i otrzymasz wart uwagi spory samochód rodzinny. Podstawowe silniki benzynowe 1.8 i 2.0 są w miarę oszczędne, ale róznica w osiągach jest między nimi minimalna. Różne wersje wysokoprężne nie są z pewnością stworzone do sprintów, ale dobrze sprawdzają się przy spokojnej jeździe i w dłuższych trasach. Wersja sedan zazwyczaj jest minimalnie tańsza, niż pięciodrzwiowy hatchback czy kombi.
Ford Fiesta
Miejski Ford najnowszej generacji to z pewnością bardzo ciekawa pozycja na naszej liście. Do wybranej przez nas ceny można znaleźć modele 4-6 letnie. Fiesta z pewnością zwraca uwagę nowoczesnym i atrakcyjnym wyglądem. Od dawna Fordy, zwłaszcza te mniejsze, słyną ze świetnych właściwości jezdnych i nie inaczej jest w tym przypadku. Dodatkowo, Fiesta sporo gadżetów czerpie z większych modeli, np. Focusa, mamy więc kilka innowacyjnych rozwiązań elektronicznych, takich jak możliwość sparowania telefonu z samochodem przez Bluetooth czy otwieranie auta bez kluczyka – wystarczy, że mamy go przy sobie. Radzimy zainteresować się doładowanymi silnikami 1.0 Ecoboost (98 i 123 KM) lub 1.6 (103 KM). Wersje 1.25 l (60 i 82 KM) są po prostu za słabe, by w pełni cieszyć się tym autem. Podstawowy diesel 1,4 TDCi oferuje sporo dynamiki już od niskich obrotów i, przy oszczędniejszej jeździe, pozwala uzyskać spalanie nawet poniżej 4 l/100 km. Fiesta okazuje się dobrze wykonanym, miejskim autem, a 5 gwiazdek Euro NCAP czyni z miejskiego Forda opcję wartą rozważenia.
Mercedes klasy E
Sięgamy po pojazd z wyższej półki. Popularnego „okularnika” chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Dzięki prestiżowi marki, jakości wykonania oraz wspaniałemu komfortowi jazdy Mercedes klasy E jest niezwykle uznanym samochodem. Główni rywale z segmentu – Audi A6 i BMW serii 5 – nie dorównują E-klasie ani w komforcie jazdy, ani łatwością prowadzenia. Szczególnie popularne są dieslowskie, czterocylindrowe silniki, które idealnie pasują do zrelaksowanej, długodystansowej jazdy. E200 CDI i E220 CDI oferują dobrą ekonomię jazdy i przyzwoitą dynamikę, jednak pięciocylindrowy E270 CDI i sześciocylindrowy E320 CDI naprawdę się wyróżniają. Dostępne są również jednostki benzynowe, jednak nie są one zbyt popularne i dlatego lepiej sięgnąć po diesla. Należy unikać sześciobiegowych ręcznych skrzyni biegów i raczej wybierać świetne, 7-biegowe automaty. E-klasa miała problemy z elektroniką, jednak kilkukrotne przywoływanie modeli do serwisów powinno było wyeliminować usterki.
BMW Z3
Ciekawa opcją do rozważenia jest klasyczny kabriolet z Bawarii – BMW Z3. Był on konkurentem z nieco wyższej półki dla prezentowanej w poprzednim zestawieniu Mazdy MX-5. Tylny napęd oraz ponadczasowy wygląd powoduje, że nawet po 19 latach od premiery, „zet-trójka” cały czas trzyma cenę. Silniki 1.8 i 1.9 pozwalają na relaksacyjną jazdę w stylu Mazdy MX-5, jednak zabawa zaczyna się od motoru 2.2 czy sześciocylindrowych 2.8 i 3.0. Niezawodność jest ważną cechą modelu. Istotny jest stan tapicerki, która może być zniszczona od kontaktu z wodą u nieuważnych byłych właścicieli. W niektórych egzemplarzach mogą pojawić się kłopoty z elektryką, zwłaszcza zamykaniem/otwieraniem dachu. Jeżeli możecie sobie pozwolić, szukajcie wersji 2.8, 3.0 lub bardzo rzadkiej M, która daje autu pasującą do wyglądu dynamikę.
Seat Leon
Leon jest zbudowany na podzespołach Volkswagena, jednak w typowym dla Seata stylu ze sportowym zacięciem. Schowane w ramie tylnych drzwi klamki oraz boczne przetłoczenia karoserii nadają Leonowi niemalże wygląd coupe. Niektóre plastiki we wnętrzu mogą wyglądać odrobinę „tanio”, a starszy diesel bywa głośny, jednak Leon rekompensuje te braki radością z jazdy i precyzją w prowadzeniu. Podstawowy silnik 1.6 (102 KM) mimo niewielkiej mocy daje odczuć jakość układu kierowniczego, jednak prawdziwa zabawa zaczyna się przy mocniejszych jednostkach napędowych. Szczególnie 140-konny 2.0 TDI jest wart uwagi – daje on najlepsze połączenie osiągów i ekonomii jazdy. Dzięki volkswagenowskiej jakości wykonania Leon nie zawodzi. Najczęstsze problemy wiążą się ze świecami żarowymi, jednak są one łatwe do wyeliminowania.
Toyota Prius
Może wielu z was zdziwi ta pozycja na naszej liście. Część motoentuzjastów skrzywi się, ponieważ Prius nie słynie ani z osiągów, ani ze szczególnie atrakcyjnego wyglądu. Jednak samochody hybrydowe i nowe sposoby napędzania aut coraz częściej zaprzątają głowę inżynierom. Prius był wystarczająco dobrym i innowacyjnym pojazdem, by w 2005 roku zdobyć tytuł Samochodu Roku, pokonując „tradycyjnie” napędzanych rywali. W Priusie silnik benzynowy o pojemności 1.5 litra współpracuje z silnikiem elektrycznym, generując wspólnie moc 143 KM. Pierwsze doświadczenie może być nieco dziwne, gdy przy niskich prędkościach będziemy poruszać się w niemal kompletnej ciszy, korzystając tylko z napędu elektrycznego. Dzięki temu zabiegowi realne spalanie w codziennej jeździe sytuuje się na poziomie 5,5 l/100 km, co jest naprawdę niezłym wynikiem. Dodatkowo, emisja spalin jest wyraźnie ograniczona, więc jeżeli los naszej planety jest dla Ciebie ważny, Prius może być opcją godną rozważenia. Zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę tradycyjną dla samochodów japońskiego producenta niezawodność.
- Zobacz także | Mansory – luksus w ekstremalnym ujęciu
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Chcę nowy telefon. Wszedłem na gsmmaniak i widzę „brykę” za ileśtam. Co to jest „bryka”?
I dlaczego jakiś kootas to tu umieścił?
Oczywiście wiem, że prędzej Rydzyk da mi pieniądze, niż wy odpowiedź.
No i jaki skutek? Żaden! Ale dam jeszcze w mordę teściowej i kopnę kota (sąsiadki), to może mi trochę przejdzie.
Linkujemy wzajemnie swoje artykuły. W jednym z tekstów o samochodach jest np. przejście do tekstu o grafenie, zamieszczonym (tekście, nie grafenie) na jednym z maniaKowych portali. Dzięki temu łatwiej przejść do konkretnego artykułu żeby dowiedzieć się więcej na jakiś konkretny temat. Jeżeli jakiś link nie wydaje Ci się ciekawy, po prostu weń nie klikaj.
Pozdrawiam, autor.
Przepraszam Pana Autora – poniosło mnie. Miałem po prostu „te trudne dni”.
Ale teściowa swoje dostała.
Jeszcze raz przepraszam.
P.S.
Kot na szczęście zdążył zwiać.
Mam octavie 2 po FL z 2010 kupiłem w salonie i ma już prawie 300tys bez żadnych wymian pompowtrysków, silników i wgl wgl, silnik 2.0 TDI 140KM PD kod BKD
„Szczególnie 140-konny 2.0 TDI jest wart uwagi – daje on najlepsze połączenie osiągów i ekonomii jazdy.” autor chyba nie ma pojęcia o współczesnej motoryzacji. Silnik 2.0 TDI jest porażką koncernu. Pękające głowice, problematyczne rozrządy, że o osprzęcie nie wspomnę.
Szczególnie tego silnika należy unikać.
2.0 TDI PD tak, ale wersja CR jest sporo lepsza. Obecnie i tak najlepsze diesle są francuskie i włoskie, a japońskie tuż za nimi. Niemcy już długo nie zrobili na prawdę dobrego diesla.
Mercedes e270 cdi nie ma 6,tylko 5 cylindrów.
Mój błąd, już poprawiam. Dzięki!