Gdy dla wielu z nas spełnieniem marzeń jest rejs łodzią po jednym z jezior na Mazurach, oni zastanawiają się, w którym królewskim łożu się zdrzemnąć i w którym basenie zażyć słonecznej kąpieli. Zobaczcie, czym pływają najbogatsi ludzie na świecie!
Streets of Monaco
Zapewne wielu z Was zastanawia się, dlaczego luksusowy jacht dostał tak dziwną nazwę, nieprzystającą do morskich klimatów? Wystarczy tylko rzut oka na pokład, by wiedzieć, czemu – na jachcie znajdziemy bowiem mini-tor wyścigowy wiernie odwzorowujący to, co możemy zobaczyć na ulicach księstwa. Mini-Monako to jednak nie jedyna atrakcja – znajdziemy tam bowiem chociażby mały wodospad, kilka basenów, lądowisko dla helikopterów oraz unikatowy bar umieszczony w samym dnie statku, w którym możemy obserwować podwodną rzeczywistość. Oj, trzeba przyznać, że robi wrażenie.
Cena: 1 miliard dolarów
Vajoliroja
To jacht zbudowany w zupełnie innym stylu – bez nowoczesnego wyglądu i krzykliwego przepychu, za to stworzony z elegancją, a przede wszystkim: należący do hollywoodzkiego aktora Johnny’ego Deppa. Odpowiednią prędkość pływu zapewniają renomowane silniki Caterpillar, które na pokładzie mają aż 485 koni mechanicznych, z kolei środek tej łajby wygląda naprawdę przepięknie – wnętrza są wyściełane aksamitami oraz zdobione złotem, a meble wykonane są z drewna najwyższej próby. Oczywiście o takich bajerach jak Wi-Fi czy telewizja satelitarna na pokładzie nie trzeba raczej wspominać, bo to przecież standard. A wypożyczenie jachtu to jedyne… 100 tysięcy dolarów.
Cena: 90 milionów dolarów
A
Rosyjscy multimiliarderzy to stali klienci stoczni specjalizujących się w drogich, luksusowych jachtach. Ten statek o dość krótkiej i oryginalnej nazwie to bowiem konstrukcja należąca do Andrieja Mielniczenki, która z wyglądu przypomina łódź podwodną z kadłubem nad powierzchnią wody. Ponoć inspiracją był pancernik Bismarck i chyba faktycznie można uwierzyć w te rewelacje – poza tym jednak rosyjski miliarder zażyczył sobie umieszczenie wewnątrz kilkudziesięciu plazmowych telewizorów oraz ogromnego systemu audio złożonego z ponad 100 kolumn z potężnymi głośnikami. Wisienką na torcie jest jednak przeogromne… obrotowe łóżko umieszczone w głównej sypialni „A”. Jak się bawić, to się bawić.
Cena: 300 milionów dolarów
Dubai
Nazwa nie ma prawa nas zmylić – jacht ten należy do emira Dubaju (nawiasem mówiąc – jednego z kandydatów na szefa piłkarskiej federacji FIFA) i już od zewnątrz potrafi zrobić niesamowite wrażenie. W środku wcale nie jest gorzej – listę atrakcji otwiera szalenie efektowny taras do kąpieli słonecznych oraz przytulny, wysadzany diamentami basen. Zdecydowana większość pokojów jest upstrzona kolorowymi, stworzonymi z różnego rodzaju drogocennych materiałów mozaikami, a pomiędzy kolejnymi pomieszczeniami przemieszczamy się, krocząc po szklanych, przezroczystych schodach.
Cena: 350 milionów dolarów
Phoenix 2
Teraz pora na akcent polski – oto bowiem luksusowy jacht należący do niedawno zmarłego rodzimego biznesmena i milionera Jana Kulczyka. Phoenix 2 to 90-metrowa jednostka, która zawiera sześć prześlicznych, bogato zdobionych kajut dla pasażerów. Na pokładzie znajdziemy oczywiście basen, sale bankietowe czy też unikatowy fortepian marki Steinway, przy którym swoje recitale nierzadko dawały największe tuzy muzyki fortepianowej. Jak więc widać, również i w tej kwestii Polacy mają swoje niewątpliwe osiągnięcia, a Phoenix 2 prezentuje się naprawdę bardzo wyjątkowo.
Cena: 150 milionów dolarów
Azzam
Znów zmieniamy klimaty na bliskowschodnie, trafiamy bowiem na pokład łajby należącej do prezydenta Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Azzam to oficjalnie najdłuższy jacht świata – jego długość to aż 180 metrów, przykładowo: aż dwa razy więcej niż rozmiar Phoenix 2. Ale jego atutem jest nie tylko rozmiar, ale i szybkość, która może tutaj wynieść nawet 60 km/h. A co w środku? Rzecz jasna złoto i majestatyczne komnaty, z przepotężnym żyrandolem w samym środku pokładu oraz luksusowymi kajutami wyściełanymi suknem i jedwabiem. Potężny, majestatyczny, przepiękny – taki właśnie jest Azzam.
Cena: 650 milionów dolarów
Estatement
115 metrowa konstrukcja prosto z Chin to propozycja dla nieco większej ilości osób. W środku znajdziemy bowiem 8 podwójnych kajut dla gości, dwie specjalne kajuty VIP-owskie oraz – a jakże – majestatyczny apartament dla samego właściciela łajby. Wnętrza tychże pomieszczeń są wysadzane różnego rodzaju szlachetnymi kamieniami oraz drewnem najwyższej jakości – w apartamencie znajdziemy z kolei jedno z największych, jednolitych okien, które gwarantuje niesamowity widok na taflę wody. Oj, popływałby…
Cena: 300 milionów dolarów
Eclipse
Romana Abramowicza zdecydowana większość czytelników kojarzy zapewne z klubem piłkarskich Chelsea Londyn, którego Rosjanin jest właścicielem. Miłośnicy luksusu i przepychu łączą go jednak zapewne z jednym z najdroższych i najbardziej luksusowych jachtów, jakie pływają po światowych wodach. Eclipse na pokładzie posiada dwa lądowiska dla helikopterów dla gości bogatego Rosjanina, jak również salę taneczną wysadzaną złotem. Abramowicz postawił także na wszechobecne bezpieczeństwo – system obrony rakietowej i kuloodporny mostek to tylko podstawy niesamowicie skomplikowanego i ponoć szalenie skutecznego systemu obrony.
Cena: 1,5 miliarda dolarów
History Supreme
4,5 miliarda dolarów – tyle za to cudo zapłacił nieznany biznesmen rodem z Malezji. Wielu z Was zapewne zapyta – a za co trzeba zapłacić taką niebotyczną sumę? Otóż odpowiedź jest prosta – za 100 kilogramów czystego złota najwyższej próby, które użyto do stworzenia przebogatych wnętrz jachtu. To jednak nie koniec – posadzki stworzono z domieszką platyny, z kolei sypialnia została wykuta z… meteorytu. A gdyby komuś było mało całkiem oryginalnych materiałów, to niech weźmie też pod uwagę fakt, iż tuż obok królewskiego łoża znajdziemy posąg, do którego stworzenia wykorzystano… kość tyranozaura. Kto bogatemu zabroni?
Cena: 4,5 miliarda dolarów
Topaz
Szejk Mansour bin Zayed Al Nahyan z Abu Zabi zafundował sobie nie lada gratkę, której nazwa nie jest przypadkowa – topaz pojawia się bowiem w wielu wnętrzach tego jachtu, co wygląda naprawdę nieprzeciętnie. Sama zaś konstrukcja robi wrażenie – to 147 metrów czystego przepychu, w którym znajdziemy dwie sale bankietowe, kilkanaście kajut, dwa baseny i kilkanaście jacuzzi. Oryginalny design to niewątpliwa zaleta Topaza, bowiem imituje on duży statek pasażerski, choć w środku zapewne żaden z nich pewnie nie byłby w stanie mu dorównać, ale to chyba jest raczej oczywiste.
Cena: 650 milionów dolarów
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.