Być facetem i wyglądać z klasą to seria poradników dla prawdziwych mężczyzn, którzy chcą wyglądać stylowo i ze smakiem niezależnie od sytuacji. Zaczęliśmy od dżinsów, tak więc pora przejść do spodni jako spodni samych w sobie, aby ostatecznie dopiąć ten temat na ostatni guzik. Do dzieła.
Powrót do przeszłości
Ponownie wsiądźmy do naszego maniaKalnego wehikułu i cofnijmy się w czasie. XX w. był okresem głębokich zmian, które dotyczyły naprawdę wielu sfer ówczesnego życia, ale skupmy się tylko i wyłącznie na transformacji stylu, bo przecież chyba nie myślicie, że ot tak wszyscy faceci nosili dżinsy, popijali whisky i wyrywali dziewczyny w klubach, chociaż czasy prohibicji w Stanach Zjednoczonych trochę właśnie tak wyglądały. Mimo to wcześniej, nim młode pokolenie zaczęło narzucać większą swobodę w ubiorze, dżinsy traktowano typowo jak spodnie robocze (kojarzone z „pracą w pocie czoła”), a pokazanie się w nich gdziekolwiek indziej było traktowane wśród elit jako spory nietatkt, choć dość ciężko w to uwierzyć – tak właśnie było.
Ok, skoro nie można było nosić dżinsów, to co ubierali ówcześni mężczyźni? Na topie były flanelowe i lniane spodnie, które idealnie komponowały się z marynarkami. Dziś, ciężko sobie to wyobrazić, ale żyjemy w trochę innych czasach – faceci noszą rurki (warto zaznaczyć, że te nadają się tylko i wyłącznie dla szczupłych i wysportowanych mężczyzn), a niektórzy eksponują na wierzchu bokserki… No cóż, co kto lubi.
Przenieśmy się do czasów wspomnianych prohibicyjnych barów, strajków robotników i szalejącego bezrobocia, które siały spustoszenie pośród szemranej publiki. Czujecie tę buńczuczną nutkę, to właśnie ona napędzała cały mechanizm zmian (w sumie historia pokazuje nam jeasno, że to bunt w wielu przypadkach zawsze prowadził do znaczących zmian) – młode pokolenie pragnęło luzu, swobody, co oznaczało, że idzie nowe. Dotychczasowe konwencje znalazły się na celowniku i siłą rzeczy musiały podnieść ręce do góry, odchodząc do lamusa, a tym samym ustępując nowym trendom. Na tronie zasiadły spodnie mniej formalne – wełniane, z szerokimi nogawkami, do tego doszedł jeszcze sztruks, który ostatecznie zacierał granice podziałów klasowych.
I dopiero po drugiej wojnie światowej na tapecie pojawiają się dżinsy, które wyszły z kopalni i na dobre zagościły w życiu codziennym. Co więcej, zainteresowali się nimi nie tylko gwiazdorzy Hollywood, ale i uznani projektanci, wystarczy wspomnieć o takich nazwiskach jak: Marlon Brando, James Dean czy Calvin Klein – istna śmietanka. No i jeszcze na samym końcu pojawiają się codzienne spodnie z bawełny, które znamy pod nazwą: chinosy lub khaki – niedrogie, komfortowe, a co najważniejsze łatwe w utrzymaniu. Jak sami widzicie, jest w czym wybierać.
Kupujemy spodnie. Na co zwracać uwagę?
Ukryty haczyk? A może po prostu guzik wewnętrzny
Haczyk czy guzik wewnętrzny? Obojętne, byle się znalazły! Musisz wiedzieć, że tego typu zapięcia pozwolą Ci zweryfikować z jakimi spodniami masz do czynienia, tak więc jeśli je znajdziesz, to wiedz, że obcujesz z produktem dobrej jakości. Co więcej, są również gwarancją, że przednia część będzie leżeć prosto, zmniejszając napięcie na rozporek.
Pas na podszewce
Kolejny element, który zapewni Twoim spodnią idealne dopasowanie. Pas podszywa się głównie z myślą, by zachować jego kształt, co również wpłynie na wygodę podczas noszenia.
Lamówka
Idealne spodnie powinny mieć zaprasowane szwy, a ich brzegi powinny być lamowane. Takie rozwiązanie przełoży się na trwałość produktu, zapewniając płaskie położenie.
Podszewka
Według mnie jeden z naistotniejszych elementów, który stanowi o jakości spodni. Te z najwyższej półki powinny mieć w kroku podszewkę, która kończy się w kolanach lub tuż nad nimi. Takie rozwiązanie zapewni nie tylko trwałość, ale i pełen komfort użytkowania.
Mankiet
Zwróć uwagę, że mankiety nadają nogawką ciężaru, a to sprawia, że języczkiem uwagi staje się sama linia spodni. Eksperci od stylu podkreślają, że podczas konkretnego wyboru, w tym wypadku największe znaczenie odgrywa wzrost – osoby niższe powinny przejść obok tematu obojętnie, rezygnując z tego elementu.
Zakładki
Jeśli posiadasz masywniejszą budowę ciała, to koniecznie powinieneś zwrócić na ten element, szczególnie, jeśli zależy Ci na komforcie, w co nie wątpimy. Zakładki gwarantują przestrzeń w górnych partiach spodni. Niestety, obecnie zarówno spodnie garniturowe, jak i tradycyjne w wielu przypadkach szyje się bez zakładek, a szkoda. Stąd polowanie na perełkę z pewnością Ci się opłaci, choć przypominać to będzie szukanie igły w stogu siana.
Długość spodni
A jak jest z długością spodni? Dokąd powinna sięgać nogawka? Pora rozwiązać tę odwieczną tajemnicę. Tym bardziej, że łatwo popadać ze skrajności w skarajność. To zbyt długie, to zbyt krótkie. Koniec z tym! A tak naprawdę sekret tkwi w rodzaju spodni.
Dżinsy
Recepta na idealną długość dżinsów? Powinny zakrywać sznurówki i załamywać się na kostce. Świetnie będą komponować się z butami sportowymi lub trampkami.
Chinosy
Dolne 8 cm nogawki powinno leżeć w artystycznym nieładzie, co nada im charakteru. Chinosy podobnie jak dżinsy najlepiej będą wyglądać w zestawieniu z obuwiem sportowym lub trampkami.
Spodnie garniturowe z mankietem
Tak jak wspomniałem wcześniej, ciężar mankietu pomaga rozprostować nogawkę, a w dodatku podkreśla naturalną linię (szerokość 4-5 centymetrów). Z eleganckim obuwiem będą prezentować się doskonale. Akysz mówimy za to ciężkim i małozgrabnym butom!
Spodnie garniturowe bez mankietu
W różnego rodzaju poradnikach przeczytamy, że powinny być na tyle długie, by na zaprasowanym kancie pojawiło się niewielkie załamanie. To prawda, lecz warto zwrócić również uwagę, że brzeg nogawki powinien opadać do tyłu. Standardowo do zestawu dorzucamy eleganckie obuwie wyjściowe. Ot cały sekret.
Mamy nadzieję, że i tym razem dowiedzieliście się czegoś ciekawego, a co ważniejsze wykorzystacie nasze sugestie w praktyce. Bez spodni ani rusz! W końcu styl jest najlepszą wizytówką i możecie być pewni, że poświęcony czas nie pójdzie na marne. A my, jak zwykle będziemy dumni z Waszych wyborów.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.