Niektóre samochody tworzy się w limitowanych ilościach, bo mają być „zabawkami” najzamożniejszych osób na świecie. Inne trafiają do masowej produkcji, ale także stają się obiektem westchnień zwykłych Kowalskich. Oto 12 najbardziej pożądanych samochodów osobowych 2016 roku – zarówno dla bogaczy, jak i zwykłych zjadaczy chleba.
Za niektóre samochody osobowe można zapłacić ponad milion dolarów. Ich raczej jednak nie mijamy na ulicach każdego dnia. Ale są także takie maszyny, które podnoszą ciśnienie nie tylko fanom motoryzacji, a nie trzeba za nie płacić równowartości oszczędności kilku żyć. Poniżej znajdziecie 12 modeli samochodów, które będą dobrze się sprzedawać w nadchodzącym roku. By stać się właścicielem niektórych z nich trzeba wygrać w Lotto, ale na inne można uzbierać. Łączy je jedno – wszystkie mają w sobie to szczególne „coś”.
Ford Focus RS
To nie jest zwykły Focus, którego spotkacie pod hipermarketem. Pod maską tego „potworka” znajdziemy 4-cylindrową, 350-konną jednostkę benzynową znaną m.in. z Forda Mustanga. Na pokładzie Focusa RS znajdziemy także system Drift Mode, który poprawia działanie elektronicznych systemów bezpieczeństwa, pracy silnika i napędu czterech kół na możliwość pokonywania zakrętów driftem. Przyspieszenie do „setki” wynosi 4,7 s, a prędkość maksymalna 266 km/h. To najszybszy Focus w historii.
Nissan Maxima
Nissan Maxima to sportowy sedan, który równie dobrze można by nazwać czterodrzwiowym coupe. 353 Nm momentu obrotowego dostarcza silnik V6 3,5 l o mocy 300 KM. W celu zminimalizowania ryzyka utraty przyczepności, silnik i koła zostały połączone bezstopniową skrzynią biegów CVT. Linia Maximy faktycznie jest sportowa, a wnętrze jest uporządkowane i harmonijne – jak to u Japończyków bywa. Niestety, model ten nie będzie dostępny w Europie.
BMW M2
Marka BMW to jedna z tych, które budzą mieszane emocje. Niektórzy zarzucają Bawarczykom wtórność, inni zachwycają się każdym nowym ich modelem. BMW M2 w wersji na rok 2017 ma 3-litrowy turbodoładowany silnik V6 o mocy 370 KM. Samochód ma funkcję overboost, która pozwala chwilowo wykrzesać dodatkowe 35 Nm momentu obrotowego. M2 rozpędza się od 0 do 100 km/h w zaledwie 4,5 s, a układ hamulcowy został „zapożyczony” z modeli M3 i M4.
Audi R8
Audi to jedna z najwyżej cenionych marek motoryzacyjnych. Prawdziwi fani czterech kółek zarzucają jej jednak wtórność i dużą przewidywalność. Niemiecki gigant próbował z nią zerwać poprzez rewelacyjną reklamę modelu R8 przygotowaną z okazji tegorocznej odsłony Super Bowl. Audi R8 to prawdziwa bestia. Jest napędzany 5,2-litrowym silnikiem V10 o mocy 540 KM. Co ciekawe, model V10 plus jest jeszcze mocniejszy (silnik 610 KM o momencie obrotowym 560 Nm – 20 Nm więcej niż wersja bez „plusa”). Do „setki” R8 rozpędzi się w 3,3 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 330 km/h.
Chevrolet Corvette Stingray
Niektóre samochody są legendarne, niezależnie od tego ilu wcieleń się już doczekały. Nazwy Corvette nie trzeba dodatkowo rozwijać. Model Stingray przygotowany na rok 2016, to prawdziwa bestia. Model Z06 ma 6,2-litrowy silnik z turbodoładowaniem LT4 V8 o mocy 659 KM. Jednostka jest wyposażona w bezpośredni wtrysk paliwa i system dezaktywacji cylindrów, a także dysponuje maksymalnym momentem obrotowym 881 Nm. Moc przenoszona jest na koła tylnej osi za pośrednictwem 7-stopniowej ręcznej skrzyni biegów. A już niebawem zadebiutuje model na rok 2017, jeszcze potężniejszy od Z06.
Ford Mustang GT500 Coupe
Ford Mustang to prawdziwy klasyk, niezależnie od tego czy jesteś fanem motoryzacji, czy tylko lubisz po prostu szybką jazdę. Model stworzony na 2017 ma trzy wersje silników – 3,7-litrowy V6 (300 KM), 2,3-litrowy EcoBooster (310 KM) i 5-litrowy V8 o mocy 435 KM. Wszystkie trzy silniki zapewniają świetną równowagę między wydajnością i oszczędnością. Mustang GT500 będzie dostępny w sprzedaży jeszcze przed tegorocznymi wakacjami. Macie niepowtarzalną okazję uzbierać na niego trochę pieniędzy.
Acura NSX
Jeżeli jesteście fanami serii gier „Need for Speed”, Acura NSX 2017 jest samochodem stworzonym idealnie pod Wasze potrzeby. Ten futurystyczny supersportowy samochód, którego nie powstydziłby się sam Batman, ma szansę zawojować rynek. Rama NSX-a na rok 2017 jest wykonana z aluminium, a w karoserii wykorzystano włókno węglowe. Nowa Acura NSX to samochód hybrydowy – na pokładzie znajdziemy 3,5-litrową jednostkę V6 i trzy elektryczne motory. Całkowita moc NSX-a wynosi 573 KM. Ta bestia wygląda niezwykle futurystycznie, a ponadto jest w duchu z najnowszymi eko-trendami.
Jaguar F-Pace
Jaguar F-Pace to najbardziej praktyczny samochód sportowy brytyjskiego giganta, a jednocześnie pierwszy SUV w ofercie tej marki. Co bardzo ważne – można go kupić także w naszym kraju, za wcale nie takie wygórowane 200 tys. zł. Pod maską najtańszej wersji znajdziemy 2-litrowy czterocylindrowy turbodiesel o mocy 180 KM (brak napędu 4×4, za który trzeba dodatkowo dopłacić). Na rynku jest także dostępny turbodiesel V6 o mocy 300 KM i jednostki benzynowe V6 o pojemności 3 litrów w dwóch wariantach – 340 i 380 KM. Warto zaznaczyć, że każdy F-Pace jest objęty 5-letnią gwarancją i 3-letnim pakietem serwisowym bez limitu kilometrów.
Volvo S90
Volvo S90 to nowa flagowa limuzyna szwedzkiego giganta. Samochód można kupić na polskim rynku za niecałe 200 tys. zł, a przecież w tej cenie dostaniemy pojazd z segmentu premium. S90 wygląda świetnie – zostało zbudowane na płycie podłogowej SPA, którą po raz pierwszy zastosowano w modelu XC90. Pojazd dostępny w trzech wariantach wyposażenia (Momentum, Inscription i R-Design), jest tańszy od limuzyn BMW i Audi. Model z najmocniejszym silnikiem 2.0 Drive-E będzie dysponował mocą 320 KM i rozpędzał się do „setki” w 5,8 sekund. Ponad 400 KM będzie miała odmiana hybrydowa S90. Na pokładzie wszystko to, co najlepsze, czyli Apple CarPlay, Volvo On Call czy system City Safety.
Porsche 911 Turbo
Jeżeli zastanawiacie się czy legendę można jeszcze jakoś usprawnić, to odpowiedź brzmi – tak. Porsche 911 Turbo/Turbo S na rok 2016 to samochód potężny, elegancki i niezwykle zadziorny. Zarówno model Turbo, jak i Turbo S napędza 6-cylindrowy silnik o pomocy 3,8 KM, pozwalający na osiągnięcie mocy 540 KM (Turbo) i 580 KM (Turbo S). Warto wspomnieć o systemie tzw. dynamicznego doładowania, który utrzymuje podwyższone ciśnienie w silniku w trakcie chwilowych zmian obciążenia, przez co zapewnia dużo szybszą reakcję układu napędowego na wciśnięcie pedału gazu. Model Turbo S rozpędza się do „setki” w 2,9 sekund, a jego prędkość maksymalna to 330 km/h. Można go kupić za blisko 800 tys. zł.
VLF Force 1
VLF Force 1 to nowy supersamochód Henrika Fiskera, zaprezentowany podczas salonu motoryzacyjnego w Detroit na początku roku. To tak naprawdę interesująca „przeróbka” Dodge’a Vipera, z którego pobrano narządy i przeszczepiono do zupełnie innego samochodu. Dlatego VLF Force 1 jest napędzany przez 8,4-litrowy silnik V10 pozwalający na wyciśnięcie aż 745 KM mocy. Warto podkreślić, że to klasyczny, wolnossący motor (bez turbodoładowania czy silników elektrycznych). Maszyna może rozpędzić się do 100 km/h w mniej niż 3 sekundy, a prędkościomierz zatrzyma się dopiero po przekroczeniu 350 km/h. Za rasową jazdę ma odpowiadać agresywny projekt nadwozia, który dopracowano w tunelu aerodynamicznym. Wnętrze VLF Force 1 jest bardzo luksusowe, o czym zapewni właściciela skórzana tapicerka i… dwie butelki szampana gratis. Powstanie tylko 50 egzemplarzy tej potężnej maszyny.
Tesla Model 3
Już niebawem Tesla zaprezentuje swój najnowszy samochód nazywany po prostu Modelem 3. W dniu prezentacji będzie można zarezerwować Model 3 w wybranych salonach, choć tak naprawdę nie wiadomo, kiedy trafi on do sprzedaży. Tesla trzyma wszystko w tajemnicy, co jeszcze bardziej nakręca fanów motoryzacji. Tesla Model 3 ma być wielkościowo zbliżony do Volvo S90. To taki typowy samochód „dużego segmentu E”. Raczej nie będzie wyglądał jak „skurczony” Model S. Więcej dowiemy się w najbliższych tygodniach, o czym na pewno przeczytacie na łamach gizManiaka.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Volvo s90 – marzenie 😀
Nowa M2 ma naprawdę ładną linię, mimo, że nigdy nie przepadałem za tą marką.
R8 i reszta sportowych aut nisko zawieszonych to raczej kiepski pomysł – nie ma gdzie tym jeździć – stan większości dróg nie pozwala na jadę takimi cackami…
No. Jak już sobie kupisz to możesz jeździć po Niemczech gdzie drogi robią fachowcy, a łatają rzemieślnicy. U nas drogi robi kto popadnie, a łatają gumofilcowi uklepywacze albo natryskowcy grysiku.