Gdy tylko Słońce zaczyna wiosennie przygrzewać, na ulicach pojawiają się tłumy radosnych rowerzystów. Choć w miejskim gąszczu królują modele trekkingowe, czasami tylko hipstersko zmodyfikowane, po świecie jeżdżą rowery dosłownie „nie z tego świata”. Oto one.
Prawdopodobnie każdy ma w domu lub mieć będzie jakiś rower. Panuje szeroko rozpowszechnione przekonanie, że rower jest jednym z najtańszych środków transportu. Nie jest to do końca prawda, bo profesjonalne jednoślady i rowery wyczynowe potrafią kosztować po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ale to nie wszystko. Są na świecie konstrukcje, które wymykają się wszelkim możliwym klasyfikacjom i stanowią kategorię pojazdów wręcz kosmicznych. W poniższym zestawieniu zobaczycie przykłady modeli napędzanych siłą mięśni, na które zapewne większości śmiertelników nigdy nie będzie stać.
Beru Factor 001
Factor 001 nie tylko świetnie wygląda, ale jest również ponadprzeciętnie wykonany. Do jego produkcji wykorzystano najnowocześniejsze technologie znane ze świata sportów samochodowych I lotnictwa wojskowego. Rower ma więcej z bolidu Formuły 1, niż można sobie wyobrazić. Potwierdzeniem tej tezy mogą być hamulce z włókna węglowego, rama wykonana z materiałów, które stosuje się w budowie statków kosmicznych. Beru Factor 001 to rower budowany… na miarę. Zanim 6 specjalistów będzie go składać ręcznie przez tydzień, przyszły właściciel musi zjawić się w fabryce, by można było go zmierzyć. Sprawia to, że każdy egzemplarz jest dostosowany do sylwetki nowego właściciela. Podstawowa wersja Beru Factor 001 kosztuje ponad 100 tys. zł i ma m.in. elektryczną zmianę przerzutek. Za “komputer pokładowy” trzeba dopłacić ponad 25 tys. zł
Audi e-bike (E-TRON)
Firma Audi to nie tylko producent luksusowych samochodów. Niemiecki gigant postanowił pojawić się również w segmencie jednośladów. Ich e-bike to tak naprawdę elektryczny rower, nie tylko do jazdy miejskiej, ale również sportu I wykonywania podniebnych ewolucji. E-bike ma ramę z włókna węglowego, która waży 1,6 kg, koła z plastiku wzmocnione włóknem węglowym, akumulator wbudowany w ramę I komputer pokładowy. Ten jest z kolei połączony z ekranem dotykowym, na którym wyświetlana jest prędkość, ale I charakterystyka samej jazdy. Ponieważ komputer pokładowy zapisuje sekwencje wykonywanych trików, po synchronizacji ze smartfonem można podejrzeć, co zrobiliśmy źle lub przeżyć raz jeszcze chwile tryumfu. Rower Audi może rozpędzić się do prędkości 80 km/h I bez ładowania przejedzie ok. 50-70 km. Kosmiczny rower Niemców ma diody LED- owe zastępujące światła z tyłu I przodu. Jego cena nie jest znana.
X-9 Nighthawk
X-9 Nighthawk to prawdziwy rower niewidzialny dla radarów! Jest to projekt słowackiego inżyniera, Braňo Mereša, który został skonstruowany w podobny sposób, co słynny amerykański odrzutowiec F-117 Nighthawk (technologia stealth). To maszyna o naprawdę nietypowej budowie. Zamiast standardowych rur w konstrukcji roweru wykorzystano płaskie elementy zbudowane z aramidowego włókna o strukturze plastra miodu pokryte od zewnątrz włóknem węglowym. Dzięki temu sama rama jest bardzo lekka i waży niecałe 1,4 kg. Także widelec, wspornik kierownicy, a nawet siodełko są wykonane z włókna węglowego. Mereš zaprojektował je sam, bo na co dzień pracuje przy projektach wojskowych. Cena roweru nie jest znana i nie wiadomo jak bardzo „masowa” będzie jego produkcja.
Colnago CF8
Sportowe Ferrari to marzenie wielu miłośników motoryzacji z całego świata, a co z rowerem Włochów? Okazuje się, że takowy już istnieje. Firma Colnago razem z Ferrari stworzyła CF8, niezwykły jednoślad, którego rama jest wykonana w podobnej technologii, co bolid F1. Rama jest w pełni karbonowa, ręcznie wykonywana we Włoszech, w połączeniu z osprzętem Shimano Dura Ace Di2 zmieniającym przełożenia elektronicznie i kołami Mavic Cosmic, prezentuje się majestatycznie. Colnago CF8 kosztuje niecałe 50 tys. zł, choć warto się pośpieszyć z zamówieniem, bo wyprodukowano tylko 200 sztuk, z czego 10 z miejsca trafiło w ręce ważnych pracowników Ferrari.
Butterfly Trek Madone
Butterfly Trek Madone jest najdroższym rowerem świata. Stworzył go brytyjski artysta Damian Hirst dla słynnego kolarza Lance’a Armstronga, by uhonorować jego powrót do kolarstwa w 2009 r. Butterfly to tak naprawdę zmodyfikowana wersja modelu Trek Madone, charakteryzująca się tym, że na ramie, widelcu i obręczach kół, znajdują się… skrzydła prawdziwych motyli! Oczywiście organizacja PETA (na rzecz etycznego traktowania zwierząt) szybko zaprotestowała istnieniu roweru. Nie przeszkodziło to Armstrongowi w użyciu roweru podczas Tour de France w 2009 r., a następnie sprzedaży go na jednej z aukcji fundacji Livestrong. Według oficjalnych informacji model Butterfly został sprzedany za równowartość 1,5 mln zł.
BMC All Black Hublot Team Machine
BMC All Black Hublot Team Machine to także maszyna dla kolekcjonerów. Powstały przy współpracy firm BMC i Hublot (producenta luksusowych zegarków) rower może pochwalić się najwyższej jakości wykonaniem. Co prawda nie ma ramy ze złota, ale zdecydowanie bardziej jest to pojazd, na którym można przemieszczać się między domem a pracą. Rama roweru jest wykonana z włókna węglowego, a łożyska pedałów są z materiałów ceramicznych, które minimalizują tarcie. Producent stworzył tylko 30 sztuk All Black Hublot Team Machine, każda z nich kosztuje ok. 60 tys. zł.
Spyker Aeroblade
Złośliwi twierdzą, że wygląd jest jedynym atutem Spykera Aeroblade. Ten faktycznie jest niebanalny – połyskujący srebrzyście lakier współgra z pomarańczowymi oponami. Spyker Aeroblade to efekt współpracy holenderskiej manufaktury wytwarzającej w małych ilościach sportowe a samochody z holendersko-japońską firmą rowerową Koga-Miyata. Z tego połączenia powstało 50 sztuk ręcznie robionych, indywidualnie dostosowanych do wzrostu i wagi użytkowników, numerowanych rowerów. Tytanowa rama, koła z włókien węglowych, aluminiowe błotniki i 14-biegowa przerzutka dla producenta były uzasadnione w ustaleniu ceny roweru na poziomie 40 tys. zł.
Thonet Apollo
Brytyjski projektant Andy Martin zaprojektował dla firmy Thonet unikatowy rower wykonany z giętego na parze drewna. Jednoślad pokryto różową farbą, a oryginalne zdobienia na ramie potwierdzają jego artystyczną dusze. Obręcze kół nie są drewniane, a karbonowe, ale nie umniejsza to bynajmniej magii apollo. Inspiracją dla twórców było klasyczne krzesło Thonet stworzone niemal 150 lat temu, a w lekko zmodyfikowanej postaci produkowane do dziś. Drewniany rower to zupełnie inny wymiar ekstrawagancji. Do tej pory powstała tylko jedna sztuka roweru Apollo, która wyceniona została na ponad 220 tys. zł.
Aurumania Gold Bike Crystal Edition
Osoby, które koniecznie chcą posiadać rower wyjątkowy, bezcenny wręcz, powinny zainteresować się ofertą duńskiej firmy Aurumania, która specjalizuje się w produktach ze złota. Model Gold Bike Crystal Edition w całości jest pokryty 24-karatowym złotem (od ramy i widelca po piastę i szprychy), a na dodatek wysadzany ponad 600 kryształami Svarowskiego. Aby całość prezentowała się niezwykle luksusowo, do zestawu dodano siodełko Brooks B.17 o czekoladowym odcieniu i współgrające z nim uchwyty kierownicy. Taki rower kosztuje ponad 300 tys. zł, ale jest to cena jak najbardziej uzasadniona patrząc na wykonanie jednośladu. Producent nie ma złudzeń, że rower będzie częściej stał niż jeździł, ale dla prawdziwych kolekcjonerów nie powinno być to problemem.
Montante Luxury Gold Collection
Kobiety uwielbiają modę, luksus i styl. Przeważnie też wzdychają do Włochów, którzy zazwyczaj podzielają ich pasje, a na dodatek są ponadprzeciętnie przystojni. Dlatego można założyć się, że większości kobiet przypadnie do gustu damka włoskiej firmy Montante – model Luxury Gold Collection. Rama roweru jest pokryta 24-karatowym złotem, 11 tys. kryształów Svarowskiego i siodełkiem wykończonym skórą pytona. Jednoślad ma 28-calowe koła, jedną przerzutkę i cenę opiewającą na blisko 150 tys. zł. Montante Luxury Gold Collection to tak naprawdę damski odpowiednik Aurumanii Gold Bike Crystal Edition. Przynajmniej jeżeli chodzi o rowery, producenci dbają o obie płcie równie intensywnie.
Cervelo P5
Cervelo to firma, która tworząc swoje rowery korzysta zarówno z doświadczenia profesjonalnych zawodników, jak i amatorów. Dzięki temu ich jednoślady są dopracowane w najdrobniejszych szczegółach i mogą przemieszczać się na nich zarówno zaawansowani rowerzyści, jak i „zwykli śmiertelnicy”. Model P5 to prawdopodobnie najbardziej „komercyjny” ze wszystkich wymienionych w tym tekście jednośladów i jedna z najszybszych maszyn na świecie. Dzięki połączeniu aerodynamiki i wielu możliwości personalizacji, rower sprawi, że 180 km całego dystansu zawodów Ironman pokonacie w czasie krótszym, zachowując większą dawkę energii na bieg. Rama roweru, widelec i sztyca są wykonane z karbonu wysokiej jakości, ale to nie wszystko. Projektanci Cervelo postarali się, by linki hamulcowe i przerzutkowe były całkowicie „niewidoczne” dla oporów powietrza. To samo tyczy się hydraulicznych hamulców Magura. Na rowerze Cervelo P5 Frederik Van Lierde wygrał tytuł mistrza świata Ironman 2013.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
no wlasnie wiem, generalnie za granicą więcej widać te rowery..tutaj w PL mniej a szkoda bo sa super wygodne!
Marcin ja mam rower Galaxy i masz rację, że poza granicami bardziej znane. Mi się bardzo dobrze nim jeździ i nie żałuję zakupu.
Słuchajcie a teraz jest taka nowa marka rowerów w Polsce Galaxy. Może ktoś ma już taki rower ? Wiem, że jest ona zanana na Słowacji. Na stronie sklepu Nexelo w sumie można popatrzeć jakie mają modele itd. Mojej żonie się one podobają i chciałbym jej kupić taki rower ale szukam opinii 🙂 Dzięki za pomoc !
Przejrzałem te wszystkie cuda techniki i zastanawiam się jak można wydać za rower z motylami tyle kasy, albo kupić rower ze złota…Rower niewidzialny dla radarów? Już widzę jak Bond na nim jeździ, pod warunkiem że się sam pomaluje specjalną farbą. Do 2000 zł można kupić świetny rower na lata z wypasionymi technologiami, ewentualnie samemu go odpowiednio zmodernizować. No ale cóż, każdy ma inne priorytety 🙂
[…] http://www….ne-rowery/ […]
http://www….ne-rowery/
Za żaden z nich nie dałbym więcej niż 2 tys… no za niektóre może i 3tys…