- « Poprzedni
- 1/3
- Następny »
Youngtimery, czyli samochody które są za młode na miano „oldtimer”, a jednak mają co najmniej kilkanaście lat, zyskują ostatnio na popularności. Trudno się temu w zasadzie dziwić – często bowiem są to modele, którymi zachwycaliśmy się w dzieciństwie, a wreszcie możemy wejść w ich posiadanie. Co więcej, koszt kupna takiego samochodu nie jest zbyt duży, a jeśli zachowamy go w jak najlepszym stanie, możemy mówić o nim jak o inwestycji, jako że z pewnością wraz z wiekiem jego cena będzie wzrastała – pod warunkiem oczywiście, że wybierzemy odpowiednio rzadką wersję. Miejmy to na uwadze i wybierajmy ciekawsze wersje silnikowe i nadwoziowe. Nie zapominajmy także o tym, że prowadzenie youngtimera sprawia większą przyjemność, niż jazda nudnym sedanem z salonu, jednak koszty użytkowania są niestety wyższe.
Postaram się nie wchodzić w szczegóły, ale przy kupnie takiego auta trzeba być uważnym – pojazd ma swoje lata, a więc możliwe, że miał przynajmniej kilku właścicieli, którzy różnie go traktowali – najlepiej jeśli udało by się kupić od pierwszego właściciela, dzięki czemu poznamy całą historię auta i będziemy tym samym spokojniejsi o nasze bezpieczeństwo. Poza tym, jeśli samochód służył przez prawie 30 lat jednemu właścicielowi, to znaczy że prawdopodobnie odpowiednio o niego dbał.
Bardzo ważny jest w każdym razie stan techniczny samochodu – występowanie korozji jest normalne, pytanie tylko czy poprzedni właściciele się nią zajęli, czy mamy sypiący się samochód. Ta sama historia wiąże się z podwoziem. Koniecznie zróbmy więc przegląd samochodu przed kupnem – z korozją na lakierze jeszcze nie jest tak trudno sobie poradzić, ale jeśli nadgryza mocowania sprężyn czy ramę lepiej zrezygnować z takiej oferty.
Jeśli tylko mamy możliwość, starajmy się aby samochód był jak najbardziej podobny do fabrycznego – na oryginalnych częściach, dokładnie według specyfikacji modelu z okresu produkcji. Trzeba bowiem uważać też na wszelkie wynalazki, pozamieniane silniki czy obniżone zawieszenie. Decydując się na youngtimera, chcemy się w nim poczuć tak, jak czuł się jego właściciel po wyjeździe z salonu, a nie jak tuner na zlocie pod Tesco.
Spróbujmy w każdym razie rozejrzeć się nieco na rynku i zobaczmy, co ciekawego do 20 tys. złotych udałoby nam się znaleźć, oczywiście poszukując samochodów, które w latach świetności uchodziły za luksusowe.
BMW Seria 3 E30
Kierowcy BMW o oznaczeniu fabrycznym E30 nie mają u nas najlepszej renomy. Często są to adepci driftu, zachęcani przez możliwość kupna takiego samochodu nawet za 1500 zł i przede wszystkim napędem na tylną oś, niestety katują silniki i zawieszenie w tych samochodach po czym samochody znowu pojawiają się w serwisach ogłoszeniowych. Trzeba więc przede wszystkim zwrócić uwagę na stan silnika i prowadzenie samochodu, a przede wszystkim czy był bezwypadkowy – samochody z reguły budowane są tak, by chronić kierowcę w trakcie jednego poważnego wypadku, a jeśli później są „klepane” i przywracane do wyglądu z przed wypadku, możliwe że nie zapewnią nam odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa.
Samochód produkowany był w latach 1982-1994 i choć pozornie jest tani, unikałbym jak ognia najtańszych egzemplarzy. Bezpieczniejszy grunt zaczyna się koło 7 tys. zł, za ok. 9 tys. trafiają się już modele w stanie kolekcjonerskim, a 12-15 tys. i więcej to już prawdopodobnie oryginały, choć nie kupujmy bez dokładniejszych oględzin – wciąż ktoś mógł w nich coś dłubać.
Jeśli chodzi o wersje nadwozia, najbardziej efektowne wydają mi się Coupe oraz Cabrio. Uwaga, w Polsce jeździ więcej BMW M-Sportu (działu produkującego sportowe wersje Trójek), niż faktycznie wyjechało z fabryki. Trzeba powiedzieć, że M3 trafiają się w sprzedaży bardzo rzadko, a jeśli już to za niemałe pieniądze i prawdopodobieństwo kupna oryginalnej M3 za 20 tysięcy graniczy z cudem.
W kwestii możliwego wzrostu wartości tych samochodów, to myślę że za sprawą ludzi, którzy je niszczą, jest to prawdopodobne. W końcu piękne, zdrowe egzemplarze E30 staną się jeszcze rzadsze na rynku, a zapotrzebowanie wśród kolekcjonerów raczej nie spadnie. M3 za to już teraz uważane jest za klasyk i zachowane w odpowiednim stanie kosztują niemałe pieniądze, a w przyszłości pewnie kosztować będą jeszcze więcej.
Poniżej fragment programu telewizyjnego o odrestaurowywaniu BMW, w którym usłyszymy kilka wskazówek:
Ofert polecam szukać w serwisie mobile.de – samochody są głównie do sprowadzenia z Niemiec, jednak oferta E30 jest znacznie większa, możemy również trafić na piękne, oryginalne M3 w cenach, które zdają się to potwierdzać – kosztują bowiem 100 tys. zł i więcej.
BMW Seria 3 1980-1993 w serwisie mobile.de
BMW Seria 3 E30 w serwisie Allegro
- « Poprzedni
- 1/3
- Następny »
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
oprócz 240Z to strasznie popularne propozycje podaliście